Klisza klisze klisza pogania.
Tak jak "Uciekaj", to kalka z rewelacyjnego "Klucza do koszmaru" (szczerze polecam), tak hitowy aktualnie straszak, to sklejka horrorow ostatnich lat.
Motyw lancucha i przekazywania klatwy - "Cos za mna chodzi", "The ring"
Halucynacje i cyrk na przyjeciu, na ktore bohaterka idzie, by odrzucic na chwile zle mysli - "Drag me to hell" Nawet martwy kot sie zgadza.
Fizyczna walka ze zjawa - "Naznaczony" (wyjatkowo mierna seria.)
I wiele wiele innych klisz sprawiajacych, ze przez caly seans mialem deja vu i flashbacki z innych produkcji.
Wyjatkowo przereklamowany tytul.
W ostatních latach wyszla kilka duzo lepszych straszakow, z "Sinister" czy "Darkweb" na czele. Nie rozumiem zachwytow. Byl film i tyle
A jesli kogos irytowala glowna bohaterka, to co powiecie o narzeczonym?
Pewnie idea bylo stworzenie twardo stapajacego po ziemii towarzysza, ktora ni jak od poczatku nie pasowal do glownej bohaterki. Chemii tam bylo tyle, co oryginalnosci w calej historii.